Dla muzyków z PRL-u wyjazdy na koncerty i nagrania we wschodnich Niemczech były nie tylko lukratywne, ale też dawały możliwość kontaktu z Zachodem. Muzyczna scena NRD stała przed nimi otworem pod warunkiem, że … śpiewało się po niemiecku.
Udało się to m.in Czerwonym Gitarom. Najpopularniejszy polski zespół przełomu lat 60. i 70., nie tylko jako pierwszy trafił do NRD, ale pozostał tam przez dekady największą polską gwiazdą. Polscy beatlesi już w 1970 r. po raz pierwszy zagrały w NRD i wydały tam pierwszego singla, rok później album „Consuela”. Z piosenkami po niemiecku, sygnowany eksportową nazwą Rote Gitarren. Jedną z pierwszych polskich grup zaproszonych na nagrania do NRD byli też Skaldowie. Zanim jeszcze na niemieckie potrzeby przyjęli nazwę Die Skalden w 1971 r. wydali album „Skaldowie Kraków” z nagranymi po niemiecku przebojami, takimi jak „Du bist die Violoncelistin”.
Kto jeszcze śpiewał po niemiecku i odnosił sukcesy nad Odrą? Maciej Wiśniewski prezentuje wielkie przeboje polskich wykonawców śpiewane po niemiecku i opowiada o sukcesach i perypetiach na wschodnioniemieckim rynku.